Newsy

Wraca moda na zabytkowe zegary. Warto zainwestować w ich renowację

2014-03-19  |  06:55
Mówi:Marek Biń
Funkcja:zegarmistrz, rzeczoznawca Stowarzyszenia Rzeczoznawców Jubilerskich, członek Ogólnopolskiego Cechu Rzemieślników Artystów
  • MP4
  • W ostatnich latach coraz więcej osób do wystroju wnętrz wybiera antyki. Wśród nich dużą popularnością cieszą się stare zegary. Nawet te, które na pozór wyglądają na całkowicie zepsute, doświadczony zegarmistrz jest w stanie odrestaurować. Dzięki temu mogą służyć jeszcze wiele lat.

    Naprawa zabytkowych zegarów często jest kosztowna, ale zainwestowane pieniądze nie pójdą na marne. Stare zegary po renowacji potrafią działać przez długi czas.

    Bardzo często klienci pytają mnie, czy stare zegary mają duszę – tak, to są przedmioty z duszą. One potrafią się odwdzięczyć za dobrą robotę, którą się włoży w ichnaprawę, dobrym chodem, ładnym dźwiękiem uderzenia w gong. Będą pokazywały czas dokładnie, przez wiele, wiele lat – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle zegarmistrz Marek Biń.

    Czas, jaki poświęca zegarmistrz na renowację zegara, zależny jest od poziomu zniszczenia jego części. Skomplikowana naprawa może potrwać nawet kilkaset godzin.

    Myślę, że zegar, który zatrzymał się tylko dlatego, że przez 30 ostatnich lat nikt się tam nim nie zajmował, to w ciągu 30-40 godzin można zrobić. Natomiast bywają takie egzemplarze, że zegar z pozoru jest ładny, starannie zrobiony, tylko niestety, pastwiło się nad nim już tylu ludzi, że potem to się robi metodą prób i błędów. Na przykład ktoś źle dobrał koło i wahadło mu wystaje 20 centymetrów za obudowę. Więc to trzeba na nowo obliczyć, to trzeba na nowo zrobić. I zamiast przewidywanych 30 godzin wychodzi 130 godzin  – stwierdza Marek Biń.

    Wskazówki, jak odrestaurować zegar możemy znaleźć także w internecie. Między innymi na forach internetowych, gdzie internauci umieszczają specjalne przewodniki. Tutoriale, jak naprawiać zegary, można obejrzeć także w serwisie YouTube. Jednak przy skomplikowanych uszkodzeniach czy wartościowych przedmiotach warto udać się do specjalisty, który dokona fachowej renowacji.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Teatr

    Artur Barciś: Odkąd mieszkam na wsi, znam dużo więcej sąsiadów, niż kiedy mieszkałem w bloku. W miastach poznawanie ludzi nie bardzo nas interesuje

    W spektaklu „Barabuum!” wyreżyserowanym przez Artura Barcisia pewna para postanawia zainteresować się życiem swoich sąsiadów i bliżej ich poznać. Ta znajomość z czasem przeradza się jednak w zupełnie nieoczywistą relację. Aktor podkreśla, że choć jest to historia z przymrużeniem oka, to jednak powinna zachęcić do przemyśleń. Jego zdaniem warto pokonać nieśmiałość i otworzyć się na nowe znajomości. Jak przyznaje, on sam prywatnie utrzymuje dobre kontakty ze swoimi sąsiadami i każda z tych osób wnosi do jego życia coś wartościowego.

    Gwiazdy

    Rafał Zawierucha: Nie ma nic piękniejszego w życiu niż posiadanie dziecka. Uwielbiam wracać do domu do moich cudownych dziewczyn i spędzać z nimi czas

    Aktor niedawno został ojcem i jak zapewnia, doskonale czuje się w domowych pieleszach przy żonie i córeczce. Dużą radość sprawia mu opieka nad maleństwem i pomoc ukochanej w codziennych czynnościach. Teraz stara się więc tak układać swój zawodowy grafik, by jak najwięcej czasu spędzać z rodziną.

    IT i technologie

    Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

    Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.