Mówi: | Joanna Brodzik |
Funkcja: | aktorka |
Joanna Brodzik: Jeśli chodzi o rozpoznawalność, to dzielę obywateli na tych, którzy zwracają się do mnie: per Magdo, per Kasiu lub per Małgosiu
Dzięki kolejnej już książce Radosława Figury fani serialowej Magdy M. mogą poznać dalsze losy lubianej przez nich prawniczki. Joanna Brodzik nie kryje satysfakcji z tego, że ta bohaterka tak głęboko zapadła widzom w pamięć, a ona wciąż jest kojarzona właśnie z tą rolą. Na razie nie wiadomo, czy doczekamy się kontynuacji popularnego serialu.
Magda M. znów powróciła, na razie jeszcze nie na ekrany telewizorów, ale jej losy można śledzić w kolejnej książce, która właśnie trafiła na półki księgarń. Autorem publikacji jest scenarzysta serialu Radosław Figura.
– Przyjmuję tę książkę z ogromną sympatią i z wielkim szacunkiem do autora, że daje mojej bohaterce możliwość przeżywania kolejnych perypetii. Mam takie poczucie, że dzięki tym kolejnym odsłonom Magda M. może też być obecna w życiu czytelników, którzy czekają na to, co się dalej w jej życiu wydarzy – mówi agencji Newseria Lifestyle Joanna Brodzik.
Na okładce książki „Magda M. Słoneczna strona” są bohaterki znane z serialu, Joanna Brodzik i Daria Widawska. Dzięki tej publikacji poznamy zupełnie nowe historie rozgrywające się nie tylko w życiu Magdy, ale także Agaty, która dodatkowo będzie zmagać się z trudami macierzyństwa.
– Jestem w doskonałym towarzystwie głównej protagonistki w tej drugiej części, czyli mojej serialowej przyjaciółki Agaty, którą stworzyła Daria Widawska – mówi Joanna Brodzik.
Aktorka podkreśla natomiast, że absolutnie nie była zaangażowana w tworzenie fabuły książki i nie miała wpływu na losy swojej bohaterki. Miała natomiast swój udział w tworzeniu wcześniejszej publikacji zatytułowanej „Magda M. Ciąg dalszy nastąpił”.
– Chyba to byłby nietakt, gdybym wtrącała się w proces twórczy Radosława Figury. W każdym razie ja bym sobie w życiu na to nie pozwoliła. Choć przy pierwszej części obdarzył mnie na tyle dużym zaufaniem, że wysłał mi próbkę, żebym mogła podzielić się z nim swoim feedbackiem. To była bardzo duża odpowiedzialność i nie chciałabym, żeby kładł ją na mnie kiedykolwiek w przyszłości – mówi.
Joanna Brodzik ma w swojej karierze kilka charakterystycznych ról, m.in. w serialach „Magda. M”, „Kasia i Tomek” i w sadze „Nad rozlewiskiem”. Przyznaje, że prywatnie często jest utożsamiana ze swoimi bohaterkami.
– Generalnie, jeśli chodzi o rozpoznawalność, to w większości dzielę obywateli na tych, którzy zwracają się do mnie: per Kasiu, per Magdo lub per Małgosiu. Ta najbardziej liczna grupa zwraca się do mnie właśnie „per Magdo” i zdarzyło mi się nawet w urzędzie, w bardzo poważnej sytuacji urzędowej, usłyszeć wezwanie „Magda Brodzik”. I to chyba jest ulubiony mój mix. Jest to więc rola, z którą jestem kojarzona, a dla mnie zarazem wyznacznik dobrze zrobionej roboty – mówi aktorka.
Przyznaje, że widzowie często ją pytają, czy chciałaby powrotu serialu „Magda M.” na ekrany. Na to pytanie odpowiada dyplomatycznie.
– To jest niezwykle trudna materia, żeby drugi raz wejść do tej samej rzeki, i potrzebny jest zespół wyjątkowo przychylnych czynników, żeby ten krok do rzeki drugi raz zrobić udanie. Ale moje życie jest przygodą i jestem na nią otwarta – dodaje Joanna Brodzik.
Czytaj także
- 2024-05-06: Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu
- 2024-04-25: Joanna Jędrzejczyk: Przygotowuję się do udziału w stand-upach. Będę miała 30 występów i spróbuję rozśmieszyć gości swoimi historiami
- 2024-04-16: Joanna Jędrzejczyk: Gosia Rozenek-Majdan jest tytanem pracy. Konsekwentnie realizuje swoje cele, pokonując wszelkie słabości
- 2024-05-09: Joanna Jędrzejczyk: Chciałabym przejechać Rajd Dakar. Po zakończeniu kariery sportowej szukam czegoś, co da mi adrenalinę
- 2024-04-29: Mikołaj Roznerski: Mam swoje małe sacrum poza Warszawą, gdzie wybudowałem drewniany domek. Rąbię tam drewno, koszę trawę i planuję zrobić ogródek
- 2024-02-21: Joanna Trzepiecińska i Tomasz Dedek znowu małżeństwem. Aktorzy grają parę w spektaklu „Jak Zabłocki na mydle”
- 2024-04-12: Tomasz Dedek: My aktorzy jesteśmy trochę próżni i dzięki temu zawodowi chcemy być znani. Kiepsko, jeśli nikt nas nie poznaje na ulicy
- 2024-03-21: Joanna Trzepiecińska: Z „Rodziny zastępczej” mam same dobre wspomnienia. Do dziś odcinam kupony sympatii widzów
- 2024-04-15: Joanna Trzepiecińska: W polskim kinie nie ma już ról dla kobiety w moim wieku. Weszło już inne pokolenie, które ma swoją widownię i są inne oczekiwania
- 2024-03-15: Joanna Liszowska: W zeszłym roku zaplanowałam dużo wyjazdów, żeby zrealizować pewne swoje podróżnicze marzenia. Niestety rzadko dochodziły do skutku
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Dom i ogród
Rafał Zawierucha: Remontuję teraz nowe, wreszcie duże mieszkanie. Do tego trzeba mieć anielską cierpliwość
Aktor zdążył się już przekonać, że remont mieszkania to nie jest prosta sprawa. I choć ma do dyspozycji wykwalifikowaną ekipę wykończeniową oraz korzysta z bogatej oferty firm, które podjęły z nim współpracę, jeśli chodzi o dostarczenie odpowiednich materiałów budowlanych i elementów wyposażenia wnętrz, to i tak zawsze coś staje na przeszkodzie i prace nie mogą się zakończyć w planowanym terminie. Rafał Zawierucha ma jednak nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych tygodni uda mu się wprowadzić do nowego lokum.
Psychologia
Katarzyna Zielińska: Na dobranoc nie oglądamy telewizji, tylko czytamy dzieciom książki. To jest ten moment, kiedy możemy budować relację z naszymi pociechami
Aktorka, która jest ambasadorką kampanii #TataTeżCzyta2024, zapewnia, że wraz z mężem z ogromną przyjemnością kultywuje tradycję wieczornego czytania swoim synkom, ośmioletniemu Henrykowi i sześcioletniemu Aleksandrowi. Chłopcy mają już ulubione lektury, wśród nich są miedzy innymi książki detektywistyczne, przyrodnicze, o sporcie i o kosmosie. Katarzyna Zielińska podkreśla, że cała rodzina uwielbia ten wieczorny rytuał i czerpie z niego wiele korzyści.
Nauka
Joga skuteczniej poradzi sobie z gniewem niż bieganie. Naukowcy dowiedli, że dając upust złości, tylko ją podsycamy
Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych doszli do wniosku, że aby zapanować nad gniewem, należy zmniejszyć pobudzenie fizjologiczne. W wyciszeniu uczucia złości i opanowaniu agresji mogą się więc sprawdzić metody, które od lat wykorzystuje się w walce ze stresem. Okazuje się, że wyładowywanie gniewu, np. bieganiem, może przynieść chwilowe zadowolenie, ale będzie raczej podnosić poziom pobudzenia i nie zapewni wyciszenia emocji.