Newsy

Aleksandra Adamska: Serialowa Pati jest tak prawdziwa, bo to trochę moje alter ego. Obie jesteśmy empatyczne, opiekuńcze, ambitne i czułe

2023-05-19  |  06:26

Pod koniec kwietnia w serwisie Player.pl zadebiutował nowy serial zatytułowany „Pati”. To spin-off „Skazanej”, w której najbardziej wyrazistą postacią była właśnie bohaterka wykreowana przez Aleksandrę Adamską. Nowa produkcja to historia Patrycji Cichy, zanim trafiła do więzienia, a wtedy jej sytuacja życiowa również była nie do pozazdroszczenia. To właśnie na nią spadł bowiem obowiązek zajmowania się młodszym rodzeństwem i matką uwikłaną w przestępczy światek. Pomimo wielu przeciwności losu nie zrezygnowała jednak z walki o marzenia. Aktorka cieszy się z tego, że producenci docenili jej kunszt i powierzyli główną rolę. Przyznaje też, że z Pati łączy ją wiele wspólnych cech, dlatego też to zadanie było dla niej nie lada przyjemnością.

Odtwórczyni roli Patrycji nie ukrywa, że z dużą niecierpliwością czekała na premierę produkcji, w której gra pierwsze skrzypce, i zastanawiała się, jak ta kreacja zostanie przyjęta przez widzów.

– Po pierwszym odcinku mam bardzo pozytywne odczucia, chociaż miałam takie momenty, w których faktycznie patrząc na ekran, orientowałam się, że cały czas na nim jestem i zastanawiałam się, czy ludzi to nie nudzi. Ale mnie się tę historię fajnie opowiada, bo ja bardzo lubię Pati, jest mi ona bardzo bliska i już zawsze będzie mieszkać głęboko w moim sercu – mówi agencji Newseria Lifestyle Aleksandra Adamska.

Aktorka podkreśla, że pomysł na zbudowanie postaci Pati zrodził się dość spontanicznie. Szybko też się okazało, że wraz z bohaterką mają ze sobą wiele wspólnego.

– Pati dlatego jest tak prawdziwa, bo nagle się okazało, że jest to troszeczkę moje alter ego. Obie jesteśmy empatyczne, opiekuńcze, ambitne, obie wrażliwe, czułe, no i mamy poczucie humoru. Ona nie potrzebuje scenariusza, bo ona po prostu żyje swoim życiem, ona totalnie wie, co powiedzieć, jak się zachować. Ja po prostu mogę nią być w każdej chwili, ale nie jest to jakiś rodzaj rozdwojenia jaźni – mówi.

Aleksandra Adamska przyznaje, że producenci dali jej duże pole do popisu. By stworzyć jak najbardziej wiarygodną postać, uruchomiła więc ogromne pokłady swojej wyobraźni i kreatywności.

– Tworzenie faktycznie było w momentach, w których nagle się orientowałam, że nie mam pojęcia, jak ona chodzi, jakie ma gesty, w jaki sposób stoi. To wszystko było moją pracą, ale bardzo intuicyjną, naturalną i taką poklatkową, w której te kolejne rzeczy puzzelkowo się na siebie nakładały. Nawet i ten sposób mówienia wyklarował się we mnie w naturalny sposób – mówi aktorka.

W serialu „Skazana” Patrycja zaprzyjaźniła się w więzieniu z główną bohaterką tej produkcji – sędzią Alicją Mazur (w tej roli Agata Kulesza), znaną ze swojej surowości wobec przestępców. Kiedy jednak niesłusznie została ona oskarżona o zabójstwo, trafiła za kratki, gdzie musiała przetrwać wśród kobiet, na które sama wydała wcześniej wyrok. Teraz z kolei widzowie mogą zobaczyć, jak wyglądało życie Patrycji, zanim została osadzona za murami więzienia.

– Musiałam się cofnąć o te pięć lat pozbawienia wolności i spróbować być po prostu taką every girl, która ma problemy, która ma miłostki, która coś przeżywa, czegoś się boi, jest w tym krucha i prawdziwa. Musiałam więc wycofać się z tego całego pancerza, który wykreowała, żeby poradzić sobie w więzieniu i w nim przeżyć – mówi Aleksandra Adamska.

Aby dobrze przygotować się do roli w „Skazanej”, przeczytała książkę „Skazane na potępienie”, na podstawie której powstał serial. Obejrzała też kilka dokumentów ukazujących realia życia za murami więzienia.  

– Oglądałam dokumenty, w których po prostu widziałam, jak to wygląda, ale jednak ten nasz świat odbiega od tego prawdziwego, bo my mamy uniformy, nie ma wychowawców, tak jak normalnie jest w polskich więzieniach, ale wiadomo, bawimy się w rodzaj fikcji na ten temat, chociażby sędzia nie mogłaby przecież trafić do więzienia, w którym są osadzone przez nią kobiety – mówi.

Aktorka przyznaje, że dużo inspiracji czerpała też ze swoich przeżyć, obserwacji i wspomnień z czasów gimnazjum.

– Faktycznie były tam agresywne dziewczyny, które przedłużały paznokcie tylko po to, żeby mieć zawsze pod ręką broń, i ja początkowo się ich bałam, ale później jak miałyśmy okazję się poznać, to okazywały się kruchymi, wspaniałymi dziewczynami, które właśnie musiały nabudować na siebie, na tę swoją wrażliwość i na bezbronność cały ten pancerz, który pozwalał im przetrwać w tym świecie – wspomina.

Aleksandra Adamska jest zadowolona z kreacji, którą stworzyła zarówno w „Skazanej”, jak i w „Pati”. Ma też nadzieję, że to dopiero początek jej nietuzinkowych wyzwań aktorskich.

– Mam różne pomysły i chcę, żeby się urzeczywistniły, ale na razie afirmuję je mocno w głowie i wolałabym je zostawić dla siebie. Ale moim marzeniem jest na przykład zdubbingować postać dla bajki Disneya i zaśpiewać jakąś piosenkę Disneya, żeby po prostu być częścią dzieciństwa małych ludzików, którzy będą akurat to oglądać – dodaje aktorka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dom i ogród

Rafał Zawierucha: Remontuję teraz nowe, wreszcie duże mieszkanie. Do tego trzeba mieć anielską cierpliwość

Aktor zdążył się już przekonać, że remont mieszkania to nie jest prosta sprawa. I choć ma do dyspozycji wykwalifikowaną ekipę wykończeniową oraz korzysta z bogatej oferty firm, które podjęły z nim współpracę, jeśli chodzi o dostarczenie odpowiednich materiałów budowlanych i elementów wyposażenia wnętrz, to i tak zawsze coś staje na przeszkodzie i prace nie mogą się zakończyć w planowanym terminie. Rafał Zawierucha ma jednak nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych tygodni uda mu się wprowadzić do nowego lokum.

Psychologia

Katarzyna Zielińska: Na dobranoc nie oglądamy telewizji, tylko czytamy dzieciom książki. To jest ten moment, kiedy możemy budować relację z naszymi pociechami

Aktorka, która jest ambasadorką kampanii #TataTeżCzyta2024, zapewnia, że wraz z mężem z ogromną przyjemnością kultywuje tradycję wieczornego czytania swoim synkom, ośmioletniemu Henrykowi i sześcioletniemu Aleksandrowi. Chłopcy mają już ulubione lektury, wśród nich są miedzy innymi książki detektywistyczne, przyrodnicze, o sporcie i o kosmosie. Katarzyna Zielińska podkreśla, że cała rodzina uwielbia ten wieczorny rytuał i czerpie z niego wiele korzyści.

Nauka

Joga skuteczniej poradzi sobie z gniewem niż bieganie. Naukowcy dowiedli, że dając upust złości, tylko ją podsycamy

Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych doszli do wniosku, że aby zapanować nad gniewem, należy zmniejszyć pobudzenie fizjologiczne. W wyciszeniu uczucia złości i opanowaniu agresji mogą się więc sprawdzić metody, które od lat wykorzystuje się w walce ze stresem. Okazuje się, że wyładowywanie gniewu, np. bieganiem, może przynieść chwilowe zadowolenie, ale będzie raczej podnosić poziom pobudzenia i nie zapewni wyciszenia emocji.