| Mówi: | Justyna Święs, Kuba Karaś |
| Firma: | zespół "The Dumplings" |
Newsy
The Dumplings z koncertowym debiutem podczas Warsaw Fashion Weekend
2013-10-07 | 08:35
W miniony weekend zabrzański duet The Dumplings dał swój pierwszy występ na żywo. Młody zespół zadebiutował na scenie Warsaw Fashion Weekend.
W skład młodej formacji wchodzi Justyna Święs oraz Kuba Karaś. Poznali się w 2011, gdy Justyna szukała akompaniamentu na konkurs piosenki. Przez kolejne dwa lata krystalizował się styl grupy, aż do momentu, gdy dwójce muzyków udało w końcu stworzyć się własne brzmienie, inspirowane m.in. duetem AlunaGeorge i Yannem Tiersenem. Efektem ich pracy jest 9-utworowa demówka.
Zespół po wypuszczeniu do sieci swoich kompozycji bardzo szybko stał się niezwykle popularny. Dwójka artystów pojawiła się w programie „20m2 Łukasza”. Na ich temat rozpisywało się również wiele portali muzycznych.
– Stworzyliśmy materiał, który liczył 9 piosenek. Postanowiliśmy, że najwyższa pora nagrać coś własnego. Pewnego dnia zobaczyłem, że Łukasz Jakóbik udostępnił na swoim facebookowym profilu link zespołu Lemon. Nie znałem ich. Pomyślałem, że jeżeli on poleca u siebie zespoły, które przypadają mu do gustu, to można napisać do niego, czy podobają mu się nasze piosenki. Osobiście liczyłem, że co najwyżej udostępni je u siebie na Facebooku. On natomiast poprosił mnie o numer i zadzwonił, by zaprosić nas do swego programu – stwierdza, Kuba Karaś w trakcie rozmowy z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Zapytani o wrażenia po pierwszym koncercie oraz plany na przyszłość opowiadają bardzo konkretnie.
– Śpiewało się świetnie. Może nie było tego widać, jednak mieliśmy ogromną tremę przed występem dla tak dużej publiki – mówi Justyna Święs.
– Naszym celem na przyszłość jest oczywiście nagranie swojej pierwszej płyty. W dalszym ciągu chcemy grać tak, aby ludziom się podobało – dodaje Karaś.
Duet nie kryje także zadowolenia z tego jak ich twórczość była do tej pory odbierana.
– Jak na razie oceny są bardzo dobre. Wszystkim się podoba, a krytyki jest wyjątkowo mało – dodali muzycy.
W skład młodej formacji wchodzi Justyna Święs oraz Kuba Karaś. Poznali się w 2011, gdy Justyna szukała akompaniamentu na konkurs piosenki. Przez kolejne dwa lata krystalizował się styl grupy, aż do momentu, gdy dwójce muzyków udało w końcu stworzyć się własne brzmienie, inspirowane m.in. duetem AlunaGeorge i Yannem Tiersenem. Efektem ich pracy jest 9-utworowa demówka.
Zespół po wypuszczeniu do sieci swoich kompozycji bardzo szybko stał się niezwykle popularny. Dwójka artystów pojawiła się w programie „20m2 Łukasza”. Na ich temat rozpisywało się również wiele portali muzycznych.
– Stworzyliśmy materiał, który liczył 9 piosenek. Postanowiliśmy, że najwyższa pora nagrać coś własnego. Pewnego dnia zobaczyłem, że Łukasz Jakóbik udostępnił na swoim facebookowym profilu link zespołu Lemon. Nie znałem ich. Pomyślałem, że jeżeli on poleca u siebie zespoły, które przypadają mu do gustu, to można napisać do niego, czy podobają mu się nasze piosenki. Osobiście liczyłem, że co najwyżej udostępni je u siebie na Facebooku. On natomiast poprosił mnie o numer i zadzwonił, by zaprosić nas do swego programu – stwierdza, Kuba Karaś w trakcie rozmowy z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Zapytani o wrażenia po pierwszym koncercie oraz plany na przyszłość opowiadają bardzo konkretnie.
– Śpiewało się świetnie. Może nie było tego widać, jednak mieliśmy ogromną tremę przed występem dla tak dużej publiki – mówi Justyna Święs.
– Naszym celem na przyszłość jest oczywiście nagranie swojej pierwszej płyty. W dalszym ciągu chcemy grać tak, aby ludziom się podobało – dodaje Karaś.
Duet nie kryje także zadowolenia z tego jak ich twórczość była do tej pory odbierana.
– Jak na razie oceny są bardzo dobre. Wszystkim się podoba, a krytyki jest wyjątkowo mało – dodali muzycy.
Więcej na temat
Muzyka
2013-10-08 | 10:30
Łukasz Jakóbiak odkrywcą młodych talentów muzycznych
Łukasz Jakóbiak, prowadzący internetowy program „20m2 Łukasza”, jest osobą, która zaprezentowała duet The Dumplings szerszej publiczności. Sam celebryta nie ukrywa, że pomoc
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Dom i ogród
Rafał Zawierucha: Remontuję teraz nowe, wreszcie duże mieszkanie. Do tego trzeba mieć anielską cierpliwość
Aktor zdążył się już przekonać, że remont mieszkania to nie jest prosta sprawa. I choć ma do dyspozycji wykwalifikowaną ekipę wykończeniową oraz korzysta z bogatej oferty firm, które podjęły z nim współpracę, jeśli chodzi o dostarczenie odpowiednich materiałów budowlanych i elementów wyposażenia wnętrz, to i tak zawsze coś staje na przeszkodzie i prace nie mogą się zakończyć w planowanym terminie. Rafał Zawierucha ma jednak nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych tygodni uda mu się wprowadzić do nowego lokum.
Rafał Zawierucha: Nie ma nic piękniejszego w życiu niż posiadanie dziecka. Uwielbiam wracać do domu do moich cudownych dziewczyn i spędzać z nimi czas
Rafał Zawierucha: Dostrzegam upadek zawodu dziennikarza. Dzisiaj dziennikarstwo opiera się na tym, żeby się dobrze klikało
Rafał Zawierucha: Lubię sporty dające wolność i dzięki którym mogę przekraczać granice. Dla mnie jest to narciarstwo i jazda konna
Rafał Zawierucha: Aktorstwo to moja pasja, a jednocześnie pewnego rodzaju męka twórcza. Życie aktora wymaga dużo pracy i wyrzeczeń
Rafał Zawierucha: Chętnie zagrałbym skoczka narciarskiego. Opanowałem już uśmiech Piotra Żyły, a teraz mistrz uczy mnie, jak pokonać lęk wysokości
Psychologia
Katarzyna Zielińska: Na dobranoc nie oglądamy telewizji, tylko czytamy dzieciom książki. To jest ten moment, kiedy możemy budować relację z naszymi pociechami
Aktorka, która jest ambasadorką kampanii #TataTeżCzyta2024, zapewnia, że wraz z mężem z ogromną przyjemnością kultywuje tradycję wieczornego czytania swoim synkom, ośmioletniemu Henrykowi i sześcioletniemu Aleksandrowi. Chłopcy mają już ulubione lektury, wśród nich są miedzy innymi książki detektywistyczne, przyrodnicze, o sporcie i o kosmosie. Katarzyna Zielińska podkreśla, że cała rodzina uwielbia ten wieczorny rytuał i czerpie z niego wiele korzyści.
Nauka
Joga skuteczniej poradzi sobie z gniewem niż bieganie. Naukowcy dowiedli, że dając upust złości, tylko ją podsycamy
Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych doszli do wniosku, że aby zapanować nad gniewem, należy zmniejszyć pobudzenie fizjologiczne. W wyciszeniu uczucia złości i opanowaniu agresji mogą się więc sprawdzić metody, które od lat wykorzystuje się w walce ze stresem. Okazuje się, że wyładowywanie gniewu, np. bieganiem, może przynieść chwilowe zadowolenie, ale będzie raczej podnosić poziom pobudzenia i nie zapewni wyciszenia emocji.
|
|
|