Newsy

Mateusz Banasiuk: zostałem aktorem, żeby pracować w takich serialach jak „Pod powierzchnią”

2019-07-10  |  06:16

Przywiązałem się do roli w „Pod powierzchnią”, żal by mi było, gdybym miał się z tym serialem rozstać – mówi aktor. Pracę na planie określa mianem wielkiej aktorskiej frajdy, chwaląc sposób realizacji serialu, przemyślaną fabułę i nieoczywistych bohaterów. Produkcję tę porównuje do hitu HBO „Wielkie kłamstewka”. 

Serial „Pod powierzchnią” to historia dyrektora liceum Bartka (Bartłomiej Topa) i nauczycielki Marty (Magdalena Boczarska), pozornie tworzących szczęśliwe małżeństwo. W rzeczywistości, po tragicznym zaginięciu dziecka, związek tych dwojga przechodzi poważny kryzys. W tym samym czasie nauczyciel wychowania fizycznego Maciek (Łukasz Simlat) próbuje odbudować więź z nastoletnią córką, która po latach rozłąki, wraca pod jego opiekę. Losy czwórki bohaterów splatają się, dając początek burzliwych wydarzeń i prowadząc do zbrodni.

Na początku to był serial trochę bardziej obyczajowy, a teraz skręcił w stronę kryminału. Trudno mi powiedzieć, do czego go można porównać, „Wielkie kłamstewka” może. Chciałbym na pewno. Może też porównałbym do „The Bridge”, był taki serial, też taka kryminalna zagadka – mówi Mateusz Banasiuk agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Zdaniem aktora „Pod powierzchnią” to unikatowa produkcja w polskiej telewizji. Serial został zrealizowany jak film fabularny, co wymaga dużych nakładów finansowych i nie zawsze jest opłacalnym zabiegiem. W przeciwieństwie do kina produkcja TVN opiera się jednak na wielu, sprawnie prowadzonych przez scenarzystów wątkach, co zwiększa jego atrakcyjność dla widza. Mateusz Banasiuk nie ukrywa, że przywiązał się do granej przez siebie postaci, a pracę na planie serialu określa mianem wielkiej frajdy aktorskiej. 

Każda scena była po coś, nie było takiej papki, nie gadałem bez sensu, tylko rzeczywiście to wszystko było przemyślane, przegadane z reżyserem. Po to zostałem aktorem, że by pracować w takich serialach jak „Pod powierzchnią”, to jest naprawdę duża aktorska przyjemność grać w tym serialu – mówi artysta.

Mateusz Banasiuk wcielił się w postać Radosława Szota, byłego policjanta, związanego ze sprawą zniknięcia synka pary głównych bohaterów. Postać ta pojawiła się w połowie pierwszego sezonu „Pod powierzchnią”, jest też obecna w drugim sezonie, który widzowie mogą już oglądać na platformie Player.pl. Aktor podkreśla, że grana przez niego postać jest osobą nieoczywistą – początkowo widzowie mogą odebrać Radosława Szota jako bohatera negatywnego, z czasem zaczynają jednak rozumieć jego motywację. Zdaniem Mateusza Banasiuka jest to człowiek pogubiony, który poniósł surową karę za swoje uczynki.

Ten serial na tym polega, że każda postać nie jest oczywista, że wszystko nie jest po prostu czarne albo białe, że nikt nie jest dobry albo zły, że każdy ma jakąś tajemnicę i że postaci są ze sobą powiązane – mówi aktor.

Artysta nie wyklucza, że powstanie trzeci sezon „Pod powierzchnią”. W obecnym sezonie scenarzyści postawili na otwarte zakończenie, zamykając tylko część poruszanych w fabule wątków. Aktor podkreśla, że wiele zależy od widzów – oglądalność drugiego sezonu będzie miała bowiem ogromny wpływ na decyzję o kontynuacji.

To była duża przyjemność pracować z tymi aktorami, pracować w takiej produkcji, więc oczywiście, żal by mi było, gdybym miał się z tym serialem rozstać – mówi Mateusz Banasiuk.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Nieuczciwi najemcy bardziej chronieni przez prawo niż właściciele mieszkań. Konieczne są zmiany przepisów i sprawny system eksmisyjny

Zaległości w czynszach, zniszczenia czy wyprowadzka bez płatności – to tylko niektóre z problemów, jakie lokatorzy wynajmujący mieszkania mogą sprawić właścicielom lokali. Z badania Rendin wynika, że blisko 70 proc. właścicieli mieszkań na wynajem borykało się z podobnymi trudnościami. Wypowiedzenie najmu nieuczciwemu lokatorowi to dopiero początek długiej drogi, na której końcu niekoniecznie jest eksmisja. – Potrzebujemy zmiany w kierunku dodania pewnych praw właścicielom i sprawnego systemu eksmisyjnego – podkreśla Alina Muzioł-Węcławowicz, specjalistka ds. polityki mieszkaniowej.

Teatr

Edyta Herbuś: Teraz mam taki moment obfitości, że mogę wybierać role, które są dla mnie najciekawsze. Ale na pewno muszę sobie zafundować reset, żeby utrzymać równowagę w życiu

Tancerka lubi wypoczywać aktywnie. Po intensywnym okresie w pracy najpierw daje sobie jednak chwilę na złapanie oddechu i szybką regenerację, a dopiero później rusza na podbój danej okolicy. Edyta Herbuś zaznacza, że często decyduje się na pasjonujące wyprawy, dzięki którym może zwiedzać i poznawać urokliwe zakątki świata. Ale zdarza się również tak, że wybiera beztroskie wakacje na plaży pod palmami. Tegoroczny urlop będzie jednak krótki.

Media

Wojciech „Łozo” Łozowski: Wziąłem już udział w większości fajnych dużych formatów telewizyjnych. Dostaję też wiele paździerzowych propozycji i je staram się odrzucać

Wokalista miał już okazję uczestniczyć w takich produkcjach jak: „Taniec z gwiazdami”, „Must Be The Music. Tylko muzyka”, „Azja Express”, „Lego Masters” i „Pokonaj mnie, jeśli potrafisz”. Jak podkreśla, bardzo ceni oryginalne projekty telewizyjne, bo dzięki nim może przeżyć wyjątkowe przygody i nauczyć się czegoś nowego. Dlatego też nie wyklucza, że gdy padnie kolejna ciekawa propozycja, znów weźmie udział w podobnym projekcie.