Newsy

Małgorzata Potocka: Nowy Jork to jest właściwie moje drugie miasto, takie moje drugie życie. Wracam tam nieustannie, znam każdą uliczkę i prawie każdy dom

2019-04-17  |  06:17

Aktorka z nieukrywaną przyjemnością wraca do Nowego Jorku, by spędzić czas z córką, kolejny raz zachłysnąć się klimatem tej metropolii i naładować życiowe akumulatory. Aktorka wspomina, że pokochała to miasto od czasu, kiedy była tam na stypendium. Jej zdaniem to miasto wciąga, uzależnia i powoduje apetyt na więcej.

– Wydaje mi się, że Nowy Jork to jest właściwie moje drugie miasto, takie moje drugie życie. Staram się być tam trzy razy w roku. To miasto, którego się nie zapomina, które zaraża, wciąga, opętuje. Czuję się po prostu związana z tym miastem. Przeszłam je na piechotę parę razy, znam każdą uliczkę, prawie każdy dom – mówi agencji Newseria Lifestyle Małgorzata Potocka, aktorka.

Małgorzata Potocka podkreśla, że Nowy Jork nigdy nie zasypia, ma niepowtarzalny klimat i potrafi nieźle zawrócić w głowie. Jej miłość do NYC trwa od wielu lat.

Kiedy miałam bodajże 23 czy 24 lata, miałam tam długie bardzo stypendium dane przez Whitney Museum i Millennium Film Workshop. To było fantastyczne przeżycie, ponieważ byłam wtedy w takim bardzo dobrym okresie mojego życia. Po pierwsze, byłam młoda, a po drugie, w Nowym Jorku działy się niesamowite rzeczy oprócz właśnie i Uli Dudziak, i Urbaniaka, i Jerzego Kosińskiego, i Yoko Ono, i Davida Byrne’a i całej masy fantastycznych artystów, których spotykałam na co dzień. Po prostu będąc w tamtych czasach, w latach 90., w Nowym Jorku to już się jest zainfekowanym na całe życie i się tam wraca, więc wracam nieustannie. Ten Nowy Jork został mi na zawsze – mówi Małgorzata Potocka.

Aktorka przyznaje, że kiedy tylko pozwalają jej na to obowiązki zawodowe, pakuje walizki i leci za ocean, by znów poczuć rytm Nowego Jorku. Nie męczy jej zgiełk metropolii, natomiast bardzo docenia to, że daje ona nieskończenie wiele możliwości. Codziennie można bowiem zobaczyć coś innego.

– Jak wpadam do Nowego Jorku, to lecę z lotniska do Amsterdam Theatre i przede wszystkim natychmiast kupuję wejściówkę na „Chicago”, które widziałam już, nie wiem, z 10 czy 20 razy, bo za każdym razem zdarza się jakaś inna obsada. Chodzę na musicale, na koncerty do Blue Note, chodzę do Madison Square Garden, byłyśmy z Weroniką na „Disclosure” – fantastycznym koncercie. Zatem same przygody i takie naładowanie baterii. Jak tam jestem, to wydaje mi się, że jak przyjadę tutaj, to po prostu będę mogła góry przenosić – mówi Małgorzata Potocka.

W Nowym Jorku mieszka jej córka Weronika Ciechowska. Ma tam też wielu wspaniałych przyjaciół. Przez pewien czas aktorka była też związana z tym miastem służbowo. Przez siedem lat pracowała dla Ted Turner TV. Również teraz szykuje się pewien projekt, dzięki któremu znów będzie mogła być częściej za oceanem.

– Zaraz będą pokazy moich filmów o sztuce Fundacji Kościuszkowskiej na Uniwersytecie Columbia, więc się też do tego przygotowuję – mówi Małgorzata Potocka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dom i ogród

Rafał Zawierucha: Remontuję teraz nowe, wreszcie duże mieszkanie. Do tego trzeba mieć anielską cierpliwość

Aktor zdążył się już przekonać, że remont mieszkania to nie jest prosta sprawa. I choć ma do dyspozycji wykwalifikowaną ekipę wykończeniową oraz korzysta z bogatej oferty firm, które podjęły z nim współpracę, jeśli chodzi o dostarczenie odpowiednich materiałów budowlanych i elementów wyposażenia wnętrz, to i tak zawsze coś staje na przeszkodzie i prace nie mogą się zakończyć w planowanym terminie. Rafał Zawierucha ma jednak nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych tygodni uda mu się wprowadzić do nowego lokum.

Psychologia

Katarzyna Zielińska: Na dobranoc nie oglądamy telewizji, tylko czytamy dzieciom książki. To jest ten moment, kiedy możemy budować relację z naszymi pociechami

Aktorka, która jest ambasadorką kampanii #TataTeżCzyta2024, zapewnia, że wraz z mężem z ogromną przyjemnością kultywuje tradycję wieczornego czytania swoim synkom, ośmioletniemu Henrykowi i sześcioletniemu Aleksandrowi. Chłopcy mają już ulubione lektury, wśród nich są miedzy innymi książki detektywistyczne, przyrodnicze, o sporcie i o kosmosie. Katarzyna Zielińska podkreśla, że cała rodzina uwielbia ten wieczorny rytuał i czerpie z niego wiele korzyści.

Nauka

Joga skuteczniej poradzi sobie z gniewem niż bieganie. Naukowcy dowiedli, że dając upust złości, tylko ją podsycamy

Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych doszli do wniosku, że aby zapanować nad gniewem, należy zmniejszyć pobudzenie fizjologiczne. W wyciszeniu uczucia złości i opanowaniu agresji mogą się więc sprawdzić metody, które od lat wykorzystuje się w walce ze stresem. Okazuje się, że wyładowywanie gniewu, np. bieganiem, może przynieść chwilowe zadowolenie, ale będzie raczej podnosić poziom pobudzenia i nie zapewni wyciszenia emocji.