Newsy

Magdalena Waligórska: Moja córka w ciągu pierwszych dwóch lat życia była 13 razy na SOR-ze. Teraz się to uspokoiło, ale nadal rozpiera ją energia

2023-06-15  |  05:00

Aktorka zapewnia, że bycie matką jest najważniejszą i najpiękniejszą rolą w jej życiu. Daje jej ogromną satysfakcję, ale też uczy pokory i poświęcenia dla małych, bezbronnych istot. To także lekcja bezwarunkowej miłości. Magdalena Waligórska przyznaje, że od kiedy założyła rodzinę, ma swoistą przystań, w której czuje się pewnie i bezpiecznie. By mogła realizować zawodowe projekty, w opiece nad dziećmi pomaga jej mąż, babcia i od czasu do czasu również opiekunka. Jednak i tak nie brakuje sytuacji, kiedy wszystkie plany trzeba odłożyć na bok, bo maluchy na przykład walczą z jakimiś chorobami.

W 2016 roku Magdalena Waligórska poślubiła aktora Mateusza Lisieckiego. Para ma dwoje dzieci – Piotra, który w lipcu skończy sześć lat, i czteroletnią Natalię. Aktorka nie ukrywa, że odkąd została matką, przewartościowała swoje życie.

– Jak urodziłam swojego pierwszego synka Piotrusia, to pomyślałam sobie, że to jest absolutnie najlepsza rola w życiu, że już piękniejszej nie dostanę, dlatego chcę się w niej rozsmakować i nacieszyć nią. A z kolei jak urodziłam Natalię, to pomyślałam, że już nie wydarzy się w moim życiu nic śmieszniejszego. I właściwie macierzyństwo to jest dla mnie nieustanne źródło humoru, radości i uśmiechu. Kiedy przychodzę na plan filmowy czy do garderoby teatralnej, to właśnie tryskam anegdotkami, co zrobiły moje dzieci, co powiedziały – mówi agencji Newseria Lifestyle Magdalena Waligórska.

Aktorka przekonuje, że macierzyństwo niezwykle ją uszczęśliwia. Jako matka i jako kobieta czuje się absolutnie spełniona. Nie tęskni za aktorstwem, bo jak podkreśla, w tym zawodzie najbardziej męczy ją presja, walka o role i niepewność jutra.

– Aktorstwo było chybotliwe, natomiast wydaje mi się, że macierzyństwo to jest solidna podstawa, to jest stanie na dwóch nogach. Założenie rodziny i posiadanie dzieci to jest taki moment, kiedy człowiek osiada i czuje, że uff, wreszcie może odpocząć, rozsiąść się w tym życiu, delektować się nim i już się nigdzie nie pędzi, nie leci – tłumaczy.

Magdalena Waligórska cieszy się, że jej dzieci są zdrowe i prawidłowo się rozwijają. Przyznaje też, że czasem tak rozpiera je energia, że nawet zdarzało się jej trafić z nimi na SOR.

– Niejednokrotnie tak było, natomiast teraz troszeczkę się uspokoiło. To dotyczyło głównie naszej Natalci, która rzeczywiście była wcielonym demonem, biegającym wszędzie i szalejącym straszliwie. Ona w ciągu pierwszych dwóch lat życia była 13 razy na SOR-ze z różnego rodzaju uszkodzeniami ciała, rozbiciami i ranami. Ale już nauczyła się chodzić, więc to wszystko się zmieniło, natomiast nadal jest szalona, nadal rozpiera ją energia, ale my już trochę lepiej sobie z tym radzimy. Zapisaliśmy ją na zajęcia z tańca i część swojego niesamowitego temperamentu wyładowuje w tym tańcu, a resztę na nas – mówi.

Aktorka uważa, że jak najbardziej da się pogodzić pracę z wychowaniem dzieci. Wiele zależy od dobrej organizacji czasu i umiejętnego podziału obowiązków domowych. Nie wszystko jednak można z góry przewidzieć czy zaplanować z dużym wyprzedzeniem.

– To zawsze jest wyzwanie, bo właściwie w każdym tygodniu zdarzają się sytuacje na krawędzi, kiedy człowiek musi sobie jakoś poradzić, wpasować grafik mój i mojego męża. Na szczęście mamy babcię, mamy też dochodzącą opiekunkę, która w razie czego może uratować sytuację. Ale przyznam szczerze, to nie jest prosta sprawa, szczególnie kiedy wchodzą choroby i wszystkie mamy to wiedzą, że sobie wiele można zaplanować, a jak dziecko się nagle rozchoruje, to cały plan leży. Takich sytuacji jest dużo, więc rodzicielstwo to jedna wielka nauka elastyczności i rezygnowania z siebie. Uświadamia, że to nie ja jestem na pierwszym planie, bo co z tego, że planowałam dzisiaj iść do fryzjera, kiedy dziecko właśnie ma katar – dodaje Magdalena Waligórska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Rodziny zastępcze w kryzysie z powodu braku odpowiedniego wsparcia państwa. Zespoły robocze pracują nad wypracowaniem nowych przepisów

Na koniec 2022 roku w pieczy zastępczej przebywało 72,8 tys. dzieci, przy czym nieco ponad 56 tys. w pieczy rodzinnej. Od 2020 roku wzrasta ogólna liczba wychowanków placówek opiekuńczo-wychowawczych kosztem rodzin zastępczych, których jest coraz mniej. – Problemem jest niedofinansowanie całego systemu, brakuje też wsparcia i szkoleń dla rodziców – podkreśla Agnieszka Smarzyńska, prezeska Fundacji Happy Kids. Powołane niedawno przez resort polityki społecznej zespoły robocze mają wypracować nowe rozwiązania, które zapobiegną kryzysowi w pieczy zastępczej w Polsce.

Film

Julia Kamińska: Najnowszy singiel pokazuje moje drugie, wulgarne oblicze. Nie chcę się już bać, tylko móc wreszcie wyrażać siebie nawet w bardzo odważnych tekstach

Wokalistka podkreśla, że poprzez utwór „Dobrze się mamy MSNR” chciała zaprezentować odbiorcom nieco inne oblicze niż to, które znają z jej dotychczasowych projektów zawodowych. Niektórych jej nowa odsłona zaskoczyła, a nawet zbulwersowała. Julia Kamińska nie boi się jednak krytyki i również w swojej twórczości chce podejmować tematy trudne i kontrowersyjne. A już w maju ukaże się jej debiutancka płyta. Jesienią natomiast artystka zamierza wyruszyć w trasę koncertową właśnie z piosenkami z tego albumu.

Gwiazdy

Joanna Jędrzejczyk: Przygotowuję się do udziału w stand-upach. Będę miała 30 występów i spróbuję rozśmieszyć gości swoimi historiami

Na pewien czas zawodniczka MMA zamienia ring na scenę i dołącza do stand-upowego teamu. Czeka ją 30 występów, do których musi się solidnie przygotować, by zaciekawić widzów i porwać ich do wspólnej zabawy. Joanna Jędrzejczyk ma nadzieję, że sprawdzi się w roli stand-uperki, a jeśli nawet zdarzą się jej jakieś potknięcia, to nie zamierza się poddawać, bo przecież to dopiero jej pierwszy taki projekt, a trening czyni mistrza, zarówno w sporcie, jak i w aktorstwie.