Newsy

Praca zdalna z Madery czy Teneryfy powoli przestaje dziwić. Workation upowszechnia się na rynku pracy

2022-07-27  |  06:15

Pandemia COVID-19 sprawiła, że na rynku pracy pojawiło się więcej tzw. cyfrowych nomadów – osób zatrudnionych w rodzimej firmie, ale wykonujących swoje obowiązki służbowe zdalnie, z zagranicy. Coraz powszechniejsze staje się też tzw. workation, czyli łączenie pracy z wakacjami, np. w jednym z krajów południa Europy. Na taki model często decydują się zwłaszcza menedżerowie, freelancerzy i specjaliści z branży IT czy marketingu, a wyjazdy na workation zaczęły już nawet oferować duże biura podróży. To rozwiązanie ma wiele zalet dla pracowników, ale wymaga dużej samodyscypliny i umiejętności zarządzania czasem. Nie cieszy się za to dużym entuzjazmem wśród pracodawców.

– Workation cieszy się coraz większą popularnością nie tylko w Polsce, ale i na świecie, do czego przyczyniła się oczywiście pandemia COVID-19 i praca zdalna. Dziś wiele organizacji i wielu specjalistów czy menedżerów, osób wykonujących konkretne zadania, wybiera tego typu formę współpracy – mówi agencji Newseria Biznes Cezary Maciołek, prezes zarządu Grupy Progres.

Workation to połączenie angielskich słów: work (praca) i vacation (wakacje). Oznacza więc łączenie wypoczynku i zdalnego wykonywania obowiązków zawodowych. Ten model już od kilku lat popularyzuje się na Zachodzie, ale w Polsce nie był wcześniej zbyt znany. Do zmiany przyczyniła się jednak pandemia i upowszechnienie się pracy zdalnej, która w wielu organizacjach weszła już na stałe. Różnica między home office a workation jest jednak taka, że pracownik nie musi wykonywać swoich zadań z domu – może to robić z dowolnego, nawet typowo wypoczynkowego miejsca.

Najbardziej popularne kierunki to te, w których można miło spędzić wakacje, gdzie jest ciepła pogoda i gdzie można pozwolić sobie np. na wynajęcie mieszkania na okres dłuższy niż tydzień czy dwa tygodnie. Tak więc na pewno południe Europy: Portugalia, Hiszpania, Włochy czy Chorwacja – mówi Cezary Maciołek.

Co ciekawe, typowo turystyczne regiony coraz częściej wydzielają specjalne wioski, które mogą pomieścić określoną liczbę osób na workation. Oferują one m.in. miejsca noclegowe i darmowe strefy coworkingu z dostępem do Wi-Fi. Takie wioski funkcjonują już m.in. na Maderze, Arubie, Malcie, w Chorwacji, Hiszpanii czy Kostaryce.

Plusem workation jest to, że pracownik może w pięknym miejscu łączyć pracę z przyjemnością, często spędza też czas z rodziną, z dziećmi. Poza tym zmiana otoczenia i zmiana klimatu często wyzwala nowe, ciekawe koncepcje i pomysły, dodaje pewnej kreatywności – mówi prezes zarządu Grupy Progres. – Oczywiście warunkiem jest niezbyt duża różnica czasowa. Jeśli przeniesiemy się np. do Azji, to mamy kilka godzin różnicy i może pojawić się problem z synchronizacją pracy. Ale jeżeli zostaniemy w naszym europejskim kręgu kulturowym, gdzie różnica wynosi jedną lub dwie godziny, to nie jest to przeszkoda, żeby łączyć pracę z wakacjami.

Na plus można zaliczyć też fakt, że pracownik nie musi wykorzystywać dni urlopowych.

– To się bardzo często udaje, choć jest też sporo związanych z tym wyzwań – zauważa Cezary Maciołek.

Jak podkreśla, osoby wybierające taki model pracy muszą przede wszystkim wykazać się samodyscypliną, silną motywacją oraz umiejętnością zarządzania czasem. Jeśli nie wykonają swoich obowiązków na czas, pracodawca może nie zgodzić się na kontynuowanie tego typu współpracy.

– Najważniejsze jest to, żeby określone zadania zostały wykonane w określonym czasie. To jest klucz do kontraktu między stronami, czyli umowy pomiędzy pracodawcą, który godzi się na taką formę współpracy, a pracownikiem, który musi wykazać się pewną samodyscypliną i zagwarantować, że np. słońce nie spowoduje zbyt dużego rozprężenia i rozluźnienia, że będzie w stanie skupić się na realizacji określonych zadań – mówi ekspert. – Problem pojawia się w momencie, gdy niestety workation staje się bardziej wakacjami, a mniej pracą, a nie taka była umowa pomiędzy stronami.

Praca w modelu workation sprawdza się zwłaszcza wśród menedżerów, freelancerów i specjalistów, którzy wykonują z góry określone zadania. Dotyczy to np. specjalistów IT, programistów i web developerów, analityków, a także pracowników branży marketingowej – PR-owców, specjalistów SEO czy social media managerów. Na workation bez większych przeszkód mogą pozwolić sobie też osoby z branży kreatywnej, czyli np. graficy, montażyści czy youtuberzy.

– Workation jest dopuszczalne głównie w tych w organizacjach, które z definicji dają możliwość pracy zdalnej. Ale jak wiemy, to jest zdecydowana mniejszość, jeśli chodzi o polski rynek pracy. Mówimy więc o kilkunastu procentach spośród ogółu zatrudnionych. Ale tam, gdzie wystarczy de facto dostęp do internetu i mamy infrastrukturę, komputer, możemy łączyć się np. na Teamsach czy Zoomie bez jakichś problemów technicznych i realizować każdą funkcję – mówi Cezary Maciołek.

Prezes Grupy Progres zauważa, że na pracę w modelu workation dużo chętniej i częściej godzą się większe firmy i międzynarodowe korporacje. Wiele zależy jednak od kultury przedsiębiorstwa i sposobu organizacji pracy.

Podejście pracodawców do workation jest różne, w zależności od wypracowanych mechanizmów działania. Są organizacje, które są świetnie zorganizowane, mają infrastrukturę i narzędzia do tego, żeby rejestrować aktywność poszczególnych osób. Mają też konkretne plany i cele, które są w stanie zdefiniować, a następnie z nich rozliczyć. I jeśli ten proces nie jest zaburzony, zadania się nie nawarstwiają i nie wpływa to na organizację pracy zespołu w Polsce, to spokojnie można to łączyć – mówi.

Jak wynika z badania Grupy Progres „Rynek pracy 360. Polityka kadrowa”, 39 proc. organizacji ma problem z realizowaniem zadań z domu, bo zdaniem kadry zarządzającej ich zespół, zamiast wykonywać obowiązki służbowe, skupia się na tych domowych. Do tego typu zachowań przyznaje się jednak tylko 16 proc. osób badanych aktywnych zawodowo. Innym z problemów wskazywanych przez przedsiębiorców jest niedostępność zatrudnionych – niemal jedna czwarta organizacji (24 proc.) przyznaje, iż niejednokrotnie zdarzało się, że kontakt z pracownikiem zdalnym urywał się i ciężko było go nawiązać lub utrzymać bez żadnych zakłóceń. Część Polaków aktywnych zawodowo już w czasach pandemii nie mogła realizować poleceń wydawanych przez szefa, ponieważ przeszkadzali im ich bliscy. Dlatego niejeden przełożony może mieć wątpliwości, bo jeśli praca z domu – gdy w pokoju obok znajduje się rodzina – bywa rozpraszająca, to pytanie, czy dodatkowym elementem dekoncentrującym nie będzie otoczenie sprzyjające relaksowi, o które nietrudno w trakcie pracowakacji.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.