Newsy

Julia Kamińska: Jestem ogromną fanką talentu Mai Hirsch. Stworzyła w „BrzydUli” niesamowitą postać i mam nadzieję, że szybko spotkamy się znów na tym planie

2021-10-15  |  06:17

Paulina Febo to jedna z barwniejszych postaci „BrzydUli”, która miała bezpośredni wpływ na losy Uli (Julia Kamińska) i Marka (Filip Bobek). Ich wątek był wciąż rozwijany i podsycany, a widzowie chętnie śledzili losy całej trójki. W nowych odcinkach serialu bohaterka grana przez Maję Hirsch przebywa teraz we Włoszech, a producenci zdecydowali ponoć, że fizycznie już nie pojawi się w tym projekcie. Tą decyzją zszokowani są przede wszystkim fani, którzy domagają się powrotu aktorki.

Maja Hirsch gra w tym serialu od samego początku i stanowi mocny punkt obsady. Postaci Pauliny Febo zabrakło jednak w nowych odcinkach „BrzydUli”. I choć koledzy z planu czekają na jej powrót, to jednak na razie nie ma precyzyjnej informacji, czy jej wątek będzie kontynuowany i w jakiej formie.

– Chciałabym móc odpowiedzieć na to pytanie „tak”, ale nie wiem. Zresztą to nie jest pytanie do mnie, tylko do osób decyzyjnych – mówi agencji Newseria Lifestyle Julia Kamińska.

Pojawiły się nawet pogłoski, że ta lubiana przez widzów bohaterka zostanie uśmiercona i w ten sposób pożegna się z serialem. Tymczasem na powrót Mai Hirsch czekają nie tylko widzowie i fani, którzy już publikują specjalne prośby do producentów, ale także jej koledzy aktorzy.

– Osobiście bardzo kibicuję i mam nadzieję, że spotkamy się na tym planie szybko, a jeżeli nie na tym, to na jakimś innym, bo jestem fanką Mai, jestem fanką jej talentu. Uważam, że stworzyła tutaj niesamowitą postać i czekam z niecierpliwością na to, jak ta sytuacja się rozwiąże – mówi Julia Kamińska.

Aktorka miło wspomina wspólne chwile na planie. Dobrze pamięta też, ile emocji towarzyszyło im podczas nagrywania sceny pocałunku.

– Mnie z Mają pracuje się bardzo dobrze. Ja zawsze ją podziwiałam i obserwowałam, w jaki sposób ona pracuje. Jest osobą bardzo charyzmatyczną, bardzo zabawną i byłam bardzo podekscytowana sceną, kiedy się całowałyśmy. Maja też była bardzo zestresowana, ale myślę, że wyszło naprawdę super. To był jeden z ciekawszych snów Uli – mówi.

Chociaż wątek Pauliny Febo mocno zakorzenił się w scenariuszu, a sama postać była obecna aż do przerwy wakacyjnej, to wiele wskazuje na to, że rozmowy agentki gwiazdy z producentami „BrzydUli 2” nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Na swoim Instagramie do zaistniałej sytuacji odniosła się sama Maja Hirsch: „Ponieważ otrzymuję mnóstwo pytań na temat tego, czy pojawi się ponownie postać Pauliny Febo w dalszych odcinkach serialu «BrzydUla» - odpowiadam. Ostatnia rozmowa z moim agentem na temat dalszego mojego udziału odbyła się dwa miesiące temu… Od tamtej pory nikt się do niego nie odezwał. (…) Czekam więc cierpliwie na decyzję, czy postać zostanie uśmiercona czy rozmowy będą wznowione”.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Konsument

Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware

Sztuczne dekoracje kwiatowe, wiosenne wianki, puchate króliki, kurczaczki wielkanocne czy plastikowe świecidełka bożonarodzeniowe – ostatnie lata to prawdziwy boom na sezonowe dekoracje do domu. Trend ten znacząco zyskał na popularności w czasie pandemii, kiedy w domach pracowaliśmy i spędzaliśmy większość wolnego czasu, a podchwyciły go sklepowe marki, które wprowadziły do oferty taki asortyment i kuszą sezonowymi promocjami na niego. Eksperci podkreślają, że o ile w dekorowaniu domu nie ma nic złego, o tyle wybieranie tanich dekoracji i zmienianie ich co kilka tygodni czy miesięcy to trend szkodliwy i dla naszych portfeli, i dla środowiska. I porównują fast homeware do szkodliwości fast fashion, czyli taniej mody w naszych szafach.

Psychologia

Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu

Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.