Mówi: | Anna Dereszowska |
Funkcja: | aktorka |
Anna Dereszowska: Lubię robić prezenty i wcale nie muszą być one drogie. Miło wspominam prezent otrzymany od narzeczonego
Aktorka podkreśla, że świąteczne prezenty powinny być dawane od serca i kupowane z myślą o konkretnej osobie. W złym guście jest natomiast nabyć hurtem kilka takich samych rzeczy i obdarować nimi całą rodzinę. Aktorka zdradza, że do dziś przechowuje kilka takich upominków, które sprawiły jej ogromną radość. Jest wśród nich prezent od narzeczonego.
Dereszowska przyznaje, że prezenty najbardziej cieszą wtedy, kiedy są trafione. Często jednak z okazji świąt dla naszych bliskich wybieramy zabawne sezonowe gadżety i nie jest to zbyt dobry pomysł, bo w efekcie może się okazać, że właściwie są one całkowicie niepraktyczne. Nawet jeśli początkowo wzbudzą euforię, to za chwilę będą zalegać w szafie do momentu, aż ktoś ich po prostu nie wyrzuci. Dlatego upominki nie powinny być przypadkowe, a dobrze przemyślane.
– Lubię robić prezenty, lubię dawać prezenty innym, to mi sprawia ogromną radość, prawdę mówiąc, dużo większą niż dostawanie, otrzymywanie prezentów. Lubię widzieć uśmiech na twarzach innych i wcale to nie muszą być jakieś bardzo drogie prezenty, ale cenne, trafione, takie, które sprawią radość i nawet jeśli to jest drobiazg, będą takimi prezentami, które się będzie wspominało przez lata – mówi agencji Newseria Anna Dereszowska, aktorka.
Anna Dereszowska podkreśla, że taki prezenty mają nie tylko wartość użytkową, lecz także sentymentalną. Sama ma w szufladzie kilka takich wyjątkowych upominków, do których wraca z dużą przyjemnością.
– Mam parę takich książek, bo wiem, że to nie był przypadkowy zakup, tylko rzeczywiście to była lektura upatrzona i wymyślona konkretnie dla mnie. One są bardzo cenne. Mam też taki wyjątkowy prezent, który sama sobie wypatrzyłam, a sprawił mi go mój narzeczony. Trzeba było podpowiedzieć, pojechać, wybrać i sobie kupić, ale pod choinkę wstawił w pudełku narzeczony i to jest też taki prezent, z którym się nie rozstaję i ogromnie go lubię – mówi Anna Dereszowska.
Czytaj także
- 2024-03-29: Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
- 2024-03-28: Monika Richardson: Co roku na święta organizujemy zjazd rodzinny w pięknym dworku w Wielkopolsce. Do śniadania wielkanocnego siada 40 osób
- 2024-03-25: Marta Wiśniewska: Nie rozumiem fenomenu mazurka. Na Wielkanoc zrobię pyszną, tłustą paschę z bakaliami
- 2024-03-26: Piotr Zelt: W tym roku na Wielkanoc jadę na narty w Alpy. Chyba wszystkim jest na rękę, że będę gdzieś daleko
- 2024-03-27: Enej: Wielkanoc musi być w rodzinnym gronie. Nie jesteśmy fanami wyjazdów do hoteli, żeby spędzać święta z obcymi ludźmi
- 2024-03-07: Michel Moran: Dzień Kobiet to nie jest pamiątka z PRL-u, to jest międzynarodowe święto. Szacunek należy się każdej kobiecie, nie tylko żonie czy mamie
- 2024-04-15: Joanna Trzepiecińska: W polskim kinie nie ma już ról dla kobiety w moim wieku. Weszło już inne pokolenie, które ma swoją widownię i są inne oczekiwania
- 2024-02-16: Anna Jurksztowicz: Powinniśmy mieć większą wiedzę na temat osteoporozy. Po 50. roku życia należy mierzyć wzrost i badać gęstość kości
- 2024-03-15: Joanna Liszowska: W zeszłym roku zaplanowałam dużo wyjazdów, żeby zrealizować pewne swoje podróżnicze marzenia. Niestety rzadko dochodziły do skutku
- 2024-02-08: Joanna Liszowska: W tłusty czwartek zawsze ten jeden pączek na szczęście jest wskazany. Ale nie trzeba się objadać, żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia i brzuch nie bolał
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Teatr
Paweł Małaszyński: Pierwszy raz gram w spektaklu ewidentnie przeznaczonym dla dorosłych. Ale w teatrze właściwie nie ma tematów tabu
– Spektakl „Barabuum!” to nie tylko rozrywka na najwyższym poziomie, ale także sztuka z drugim dnem i ukrytym przesłaniem – mówi Paweł Małaszyński. Aktor nie boi się tematów kontrowersyjnych i uważa, że dobrze jest pokazywać na scenie uniwersalne problemy, z którymi może się borykać wiele osób, ale nie każdy ma odwagę się do tego przyznać. Jego zdaniem przedstawienie wyreżyserowane przez Artura Barcisia powinno zachęcić widzów do szczerej rozmowy o potrzebach seksualnych, skrytych pragnieniach i fantazjach łóżkowych.
Konsument
Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware
Sztuczne dekoracje kwiatowe, wiosenne wianki, puchate króliki, kurczaczki wielkanocne czy plastikowe świecidełka bożonarodzeniowe – ostatnie lata to prawdziwy boom na sezonowe dekoracje do domu. Trend ten znacząco zyskał na popularności w czasie pandemii, kiedy w domach pracowaliśmy i spędzaliśmy większość wolnego czasu, a podchwyciły go sklepowe marki, które wprowadziły do oferty taki asortyment i kuszą sezonowymi promocjami na niego. Eksperci podkreślają, że o ile w dekorowaniu domu nie ma nic złego, o tyle wybieranie tanich dekoracji i zmienianie ich co kilka tygodni czy miesięcy to trend szkodliwy i dla naszych portfeli, i dla środowiska. I porównują fast homeware do szkodliwości fast fashion, czyli taniej mody w naszych szafach.
Psychologia
Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu
Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.