Mówi: | Mariusz Walter |
Funkcja: | kierownik działu marketingu i sprzedaży |
Firma: | Stihl |
W listopadzie w Poznaniu odbędą się mistrzostwa świata w sportowym cięciu i rąbaniu drewna przy użyciu specjalnych pił, wyczynowych siekier i pilarek o dużej mocy
Mistrzostwa Stihl Timbersports Series to jedno z najbardziej spektakularnych widowisk na świecie. Zawodnicy, którzy stają do rywalizacji w tych zawodach, muszą się wykazać niebagatelnymi umiejętnościami i nie lada siłą. O tytuł mistrza świata w cięciu i rąbaniu drewna będzie walczyć ponad 100 zawodników z 20 państw. Polacy na czele z Arkadiuszem Drozdkiem zapowiadają, że staną na podium.
– Są to największe zawody na świecie w sportowym cięciu i rąbaniu drewna przy użyciu specjalnych wyczynowych siekier, piły ręcznej, pilarek spalinowych czy specjalnie przygotowanych tylko do tej imprezy pilarek o mocy ponad 80 koni mechanicznych – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Mariusz Walter, rzecznik prasowy XII Mistrzostw Świata Stihl Timbersports Series.
Mistrzostwa odbędą się 13 i 14 listopada na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Każdego dnia zawody będą trwać ponad 3 godziny.
– Przyjedzie do nas ponad 100 najlepszych zawodników z całego świata, w tym z tak egzotycznych krajów, jak Australia czy Nowa Zelandia, i tam są właśnie najlepsi zawodnicy w tej dyscyplinie sportu, którzy od lat dominują – podkreśla Mariusz Walter.
Mariusz Walter podkreśla, że zawodnicy bardzo poważnie podchodzą do rywalizacji, ćwiczą przez wiele miesięcy, by zaprezentować jak najwyższą formę i za każdym razem konkurencja jest coraz większa.
– Na razie dominują zawodnicy z krajów zza oceanu: Amerykanie, Kanadyjczycy, Australijczycy, Nowozelandczycy, ale Europejczycy depczą im po piętach i mam nadzieję, że nastąpi to może już podczas mistrzostw świata w Poznaniu, ten dzień, kiedy pokonamy na razie najlepszych zawodników na świecie – mówi Mariusz Walter.
W indywidualnych zmaganiach w szranki stanie 12 zawodników – 6 najlepszych z ubiegłego roku, reprezentant gospodarza, czyli mistrz Polski Arkadiusz Drozdek i 5 zawodników, którzy wygrają kwalifikacje zorganizowane w przededniu mistrzostw.
– Z tego, co wiem, nasz mistrz Arkadiusz Drozdek nie bardzo lubi i nie najlepiej czuje się w konkurencji single buck, czyli z użyciem długiej piły ręcznej, a z kolei jego ulubioną konkurencją jest underhand chop, czyli przerąbywanie leżącej kłody – mówi Mariusz Walter.
I właśnie w tej konkurencji Arkadiusz Drozdek powalczy z kolegami podczas zawodów drużynowych. Tutaj będą się zmagać ze sobą zespoły z ponad 20 krajów.
– W drużynowych mistrzostwach świata startuje zespół składający się z czterech zawodników. Każdy z nich wykonuje jedną konkurencję następującą po sobie, czyli mamy do czynienia ze sztafetą. Na scenie są dwie drużyny. Największy sukces polskiego zespołu to wicemistrzostwo Europy z 2008 roku zdobyte w Austrii. Mamy nadzieję, że podczas tegorocznych mistrzostw świata uda nam się powtórzyć ten sukces – dodaje Mariusz Walter.
W ubiegłorocznych mistrzostwach świata rozegranych w Austrii, tytuł mistrzowski w klasyfikacji indywidualnej zdobył Nowozelandczyk Jason Wynyard, pokonując w finale zawodników z Czech i Australii. Drużynowo zwyciężyli Australijczycy, którzy byli przed zespołami z Kanady i USA.
Czytaj także
- 2024-02-28: Rząd planuje zwiększyć ochronę lasów. Zmiany klimatu i intensywne wycinki znacznie pogorszyły ich kondycję
- 2024-01-17: Natalia Janoszek: Wiedziałam, że dziewczyny z programu „Królowa przetrwania” mają już wyrobioną opinię na mój temat. Znalazłam się w ogniu ich pytań
- 2024-01-18: Coraz większa świadomość ekologiczna Polaków. Prawie połowa zapłaciłaby więcej za „zielony” dom czy mieszkanie
- 2023-09-18: Chiny otwarcie dążą do pozycji światowego hegemona. Wykorzystują organizacje międzynarodowe do realizacji tego celu
- 2023-09-05: Martyna Wojciechowska: Ze względu na drastyczność materiałów wielu rzeczy nie możemy wyemitować w telewizji w niedzielne przedpołudnie. Dalszy ciąg historii z Nigerii opowiemy więc w filmie dokumentalnym
- 2023-09-06: Na silnej wierze w przesądy w Nigerii cierpią przede wszystkim dzieci. Duńska wolontariuszka od 10 lat ratuje je przed śmiercią i torturami
- 2023-09-11: Sławomir i Kajra: Jako uczestnicy „Tak to leciało!” na pewno nie wygralibyśmy 100 tys. zł. W nowym sezonie teleturnieju ktoś powalczy o tę główną nagrodę
- 2023-09-12: Sylwia Gliwa: Do gry w tenisa skłonił mnie w młodości pewien piękny brunet z rakietą. Długie lata nie grałam, a 10 lat temu wróciłam na kort
- 2023-06-12: Za trzy miesiące w Polsce odbędzie się europejska olimpiada zawodowa. Młodzi będą rywalizować w najbardziej pożądanych kompetencjach na rynku pracy
- 2023-03-27: Joanna Jędrzejczyk: Kiedyś dostawałam za walki mniejsze wynagrodzenie niż mężczyźni. Była opinia, że walki kobiet nie porywają
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Media
Michel Moran: Dorota Szelągowska jest dobrą i prawdziwą osobą, a coraz mniej prawdziwych ludzi na tym świecie. Jesteśmy przyjaciółmi, odkąd spotkaliśmy się w programie
Znany szef kuchni cieszy się z tego, że dane mu jest realizować tak ważny dla niego projekt zawodowy wspólnie z Dorotą Szelągowską. Choć wcześniej sporadycznie spotykali się na korytarzach TVN–u, to dopiero na planie programu „MasterChef Nastolatki” mieli okazję bliżej się poznać. Szybko nawiązali nić porozumienia i zostali przyjaciółmi. Teraz obydwoje nie szczędzą sobie pochwał i miłych słów.
Styl życia
Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.
Handel
Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.