Newsy

Spektakl "Opowiadanie brazylijskie" od soboty na deskach Teatru Narodowego

2015-03-27  |  06:45

W sobotę odbędzie się prapremiera spektaklu "Opowiadanie brazylijskie" na podstawie prozy Jarosława Iwaszkiewicza. Jest to ponadczasowa opowieść o niespełnieniu, tęsknocie i źle ulokowanych uczuciach. Na deskach Teatru Narodowego będzie można zobaczyć m.in. Aleksandrę Justę, Edytę Olszówkę, Tomasza Sapryka i Paulinę Szostak. Za adaptację i reżyserię odpowiada Marcin Hycnar.

"Opowiadanie brazylijskie" ukazało się drukiem w 1954 roku w tomie "Opowieści zasłyszane". Jego akcja toczy się w 1949 roku w Rio de Janeiro w Brazylii. Inteligencka rodzina polskich emigrantów, ze względu na pracę ojca, wciąż zmienia miejsca pobytu. Wszyscy żyją w ciągłym zawieszeniu, tęsknią za domem i rozważają powrót do kraju. Autora adaptacji i reżysera urzekł przede wszystkim czechowowski klimat opowiadania, duszna, gęsta atmosfera przypominająca klimat Brazylii oraz mnogość bohaterów różnych ras i osobowości.

– Autor umieszcza akcję w 49 roku, więc siłą rzeczy są to czasy nam odległe. Staramy się w kostiumach i dialogach być wiernymi temu czasowi. Mimo że oni mówią językiem nieco archaicznym, którym dzisiaj byśmy się nie posługiwali, to o czym mówią jest zgoła współczesne, bo mówią o swoich tęsknotach, marzeniach, pragnieniach, niespełnieniach, o źle ulokowanych uczuciach, a to wydaje mi się bez względu na czas, niestety jest aktualne – mówi Marcin Hycnar w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Hycnar jest związany z Teatrem Narodowym od 2006 roku, a więc momentu zakończenia studiów w Akademii Teatralnej. Publiczność zna go z takich spektakli jak "Śluby panieńskie" w reż. Jana Englerta, "Iwona księżniczka Burgunda" Agnieszki Glińskiej oraz "Tango" w reż. Jerzego Jarockiego. "Opowiadanie brazylijskie" jest jego debiutem reżyserskim w tym teatrze. Jako reżyser współpracował z Teatrem Montownia i Teatrem Powszechnym. Wyreżyserował m.in. "AAA zatrudnimy clowna", "Jakobi i Leidental" oraz "Kolorowa, czyli biało-czerwona".

Stres zawsze jest, ale rzeczywiście fakt, że po raz pierwszy pracuję w mojej macierzystej placówce dodaje adrenaliny i jest dodatkową dawką ekscytacji, bo i oczekiwania są być może z tego powodu większe, ale staram się robić swoje, jak zawsze z zaangażowaniem i profesjonalnie – mówi Marcin Hycnar.

Reżyser twierdzi, że udało mu się zebrać ekipę ludzi bardzo zaangażowanych, oddanych swojej pracy, serdecznych i podchodzących z zaufaniem do wciąż początkującego reżysera. W spektaklu "Opowiadanie brazylijskie" będzie można zobaczyć m.in. Aleksandrę Justę, Tomasza Sapryka, Edytę Olszówkę, Jerzego Radziwiłowicza, i Paulinę Szostak. Tomasz Sapryk wcieli się w rolę ojca-inżyniera, a w roli jego żony wystąpi Aleksandra Justa.

– Myślę, że w tej kobiecie jest dużo tęsknoty za Polską, za stabilizacją, pewnie za mężczyzną, bo mąż nie do końca się sprawdził. Także myślę, że to jest o tęsknocie, takiej dużej tęsknocie, w moim przypadku kobiecej, bo tam tęsknota się przewija przez wielu bohaterów, ale to jest o takiej ogromnej tęsknocie za czymś w gruncie rzeczy nieuchwytnym, bo tak właściwie jest dom, cudowna Brazylia, cudowna rodzina, ale mimo wszystko czegoś brakuje – mówi Aleksandra Justa.

Spektakl jest ponadczasową opowieścią o niespełnieniu, charakterystycznym dla większości ludzi. Zdaniem Aleksandry Justy jego przesłanie nie jest jednak smutne. Przedstawienie stanowi wycinek życia rodziny, w której codzienności przewija się zarówno smutek, jak i radość.

– Tu jest po prostu pokazany obraz rodziny żyjącej na emigracji i tego co się między nimi wydarza, takich banalnych historii, a które się składają również i na nasze życie, dlatego myślę, że to będzie dla nas ciekawe do przełożenia, dla publiczności, bo to jest o banale, ale banał też jest nieodłączną częścią naszego życia, co nie oznacza, że to jest pojęcie pejoratywne do razu. Z banałów składa się nasze każde wyjątkowe życie mówi Aleksandra Justa.

Prapremiera spektaklu "Opowiadanie brazylijskie" odbędzie się 28 marca na Scenie przy Wierzbowej im. Jerzego Grzegorzewskiego.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Media

Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą

Wokalista nie ukrywa, że z dużą przyjemnością stanął do rywalizacji z Małgorzatą Rozenek-Majdan w biathlonie. Szybko się jednak przekonał, że prezenterka nie będzie łatwym przeciwnikiem i trzeba nie lada wysiłku, by jej dorównać. A i sama konkurencja przysporzyła mu niemało problemów.

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.