Newsy

Rozmiar internetowego hejtu to efekt braku konsekwencji prawnych i społecznych

2015-07-29  |  06:00
Mówi:dr n. med. Katarzyna Niewińska
Funkcja:psycholog, psychoterapeuta
Firma:PsychoMEDIC.pl
  • MP4
  • Co piąty internetowy komentarz można uznać za hejt. Za skalę tego zjawiska w dużej mierze odpowiada brak regulacji prawnych i konsekwencji społecznych. Zdaniem ekspertów hejterzy niszczą jednak nie tylko osoby będące obiektem ich nienawiści, lecz także samych siebie. Podsycają bowiem w sobie frustrację i zawiść, co prowadzi do zgorzknienia i niechęci do świata.

    Zdaniem ekspertów hejt nie jest nowym zjawiskiem, istnieje bowiem tak długo jak internet, zwiększa się jednak skala tego zjawiska. Jak pokazują badania amerykańskich naukowców, co piąty komentarz w sieci zawiera obraźliwe wypowiedzi, które określa się mianem hejtu internetowego. Z badań fundacji Dzieci Niczyje wynika natomiast, że 40 proc. polskich nastolatków pada ofiarą tego rodzaju cyberprzemocy. Coraz bardziej widoczny jest także hejt wobec osób publicznych, zwłaszcza gwiazd. W odróżnieniu od zwykłej krytyki hejt ma na celu zaszkodzenie innym, niszczenie ich. Może on wynikać z uczucia zawiści wobec osób, które więcej osiągnęły w życiu. 

    Jeżeli mamy taką myśl „mi się nie udało, a temu komuś się udało, on osiągnął” i np. noga się komuś znanemu z różnych powodów potknie, to wtedy pojawia się w głowie taka myśl: „ dobrze mu tak”. Tylko że uczucie zawiści nie jest niczym złym, pod warunkiem że się je kontroluje. Hejt w internecie objawia się tym, że się tego właściwie nie kontroluje – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr n. med. Katarzyna Niewińska, psycholog i psychoterapeuta.

    W normalnej sytuacji ludzie kontrolują uczucie zazdrości, a nawet zawiści i nie przelewają ich na innych. Zdają sobie bowiem sprawę, że mogą w ten sposób kogoś skrzywdzić, a im samym nie przyniesie to żadnego pożytku. W internecie hejtowaniu sprzyja poczucie anonimowości, które sprawia, że hejter czuje, że jest bezkarny i może dzięki temu swobodnie dać upust swoim agresywnym impulsom. Zdaniem ekspertów sporą część winy ponosi polskie prawo, które nie przewiduje jeszcze konsekwencji dla internetowych hejterów.

    –  Nie ma także konsekwencji społecznych, ponieważ hejterzy piszą anonimowo, przez co czują, że są bezkarni. Nie jest oczywiście prawdą to, że się nie da ich wykryć, ponieważ zawsze w internecie zostawiamy jakieś ślady po naszym komputerze i można to sprawdzić. Nie jest to jednak łatwe i nie każdemu chce się to robić – mówi dr n. med. Katarzyna Niewińska.

    Hejt internetowy jest sposobem na wyładowanie frustracji i wewnętrznej złości. Zdaniem ekspertów przynosi jednak tylko krótkotrwałą ulgę, a w dłuższej perspektywie może dać efekt odwrotny. Hejterzy stają się coraz bardziej zgorzkniali, niezadowoleni z życia, pozbawieni pozytywnej energii. Świat i ludzie wydają się beznadziejni, a hejterzy tracą chęć do budowania pozytywnych relacji z ludźmi.

    – Można powiedzieć, że zabiera to energię, która powoduje, że lubimy żyć, lubimy rozmawiać z ludźmi, budujemy pozytywne relacje. W takim świecie trudno się żyje, bo jeżeli dzielimy się z ludźmi pozytywną energią, czyli mówimy ludziom komplementy, to sami myślimy o sobie pozytywnie, to daje inny rodzaj energii życiowej, przynosi szczęście. Dzięki temu możemy się też pozytywnie kontaktować z innymi –  mówi dr n. med. Katarzyna Niewińska.

    Nie oznacza to, że ludzie mający pozytywne relacje z innymi nie odczuwają złości czy frustracji. Umieją jednak radzić sobie z tymi uczuciami w sposób, który nie niszczy ani ich samych, ani innych ludzi. Negatywne uczucia starają się rozładować w konstruktywny sposób, np. poprzez sport lub właściwą komunikację z otoczeniem. Zdaniem psychologów hejt internetowy jest najgorszym sposobem radzenia sobie ze złością i zawiścią. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Rodziny zastępcze w kryzysie z powodu braku odpowiedniego wsparcia państwa. Zespoły robocze pracują nad wypracowaniem nowych przepisów

    Na koniec 2022 roku w pieczy zastępczej przebywało 72,8 tys. dzieci, przy czym nieco ponad 56 tys. w pieczy rodzinnej. Od 2020 roku wzrasta ogólna liczba wychowanków placówek opiekuńczo-wychowawczych kosztem rodzin zastępczych, których jest coraz mniej. – Problemem jest niedofinansowanie całego systemu, brakuje też wsparcia i szkoleń dla rodziców – podkreśla Agnieszka Smarzyńska, prezeska Fundacji Happy Kids. Powołane niedawno przez resort polityki społecznej zespoły robocze mają wypracować nowe rozwiązania, które zapobiegną kryzysowi w pieczy zastępczej w Polsce.

    Film

    Julia Kamińska: Najnowszy singiel pokazuje moje drugie, wulgarne oblicze. Nie chcę się już bać, tylko móc wreszcie wyrażać siebie nawet w bardzo odważnych tekstach

    Wokalistka podkreśla, że poprzez utwór „Dobrze się mamy MSNR” chciała zaprezentować odbiorcom nieco inne oblicze niż to, które znają z jej dotychczasowych projektów zawodowych. Niektórych jej nowa odsłona zaskoczyła, a nawet zbulwersowała. Julia Kamińska nie boi się jednak krytyki i również w swojej twórczości chce podejmować tematy trudne i kontrowersyjne. A już w maju ukaże się jej debiutancka płyta. Jesienią natomiast artystka zamierza wyruszyć w trasę koncertową właśnie z piosenkami z tego albumu.

    Gwiazdy

    Joanna Jędrzejczyk: Przygotowuję się do udziału w stand-upach. Będę miała 30 występów i spróbuję rozśmieszyć gości swoimi historiami

    Na pewien czas zawodniczka MMA zamienia ring na scenę i dołącza do stand-upowego teamu. Czeka ją 30 występów, do których musi się solidnie przygotować, by zaciekawić widzów i porwać ich do wspólnej zabawy. Joanna Jędrzejczyk ma nadzieję, że sprawdzi się w roli stand-uperki, a jeśli nawet zdarzą się jej jakieś potknięcia, to nie zamierza się poddawać, bo przecież to dopiero jej pierwszy taki projekt, a trening czyni mistrza, zarówno w sporcie, jak i w aktorstwie.