Newsy

Olga Kozierowska: Wewnętrzny krytyk kształtuje się na podstawie doświadczeń z dzieciństwa. Trzeba umieć nad nim zapanować

2016-12-07  |  06:40

Wewnętrzny krytyk robi często złą robotę i demotywuje kobiety – podkreśla Olga Kozierowska, autorka projektu „Sukces pisany szminką”, ekspertka programu Live InSync. Jej zdaniem to my pobudzamy ten głos do życia, to my go odżywiamy, a on potrafi urosnąć do bardzo dużych rozmiarów. Potem coraz trudniej jest sobie z nim poradzić, dlatego warto zdusić go już na samym początku.

Wewnętrzny krytyk wpływa na sposób definiowania siebie, a nawet postrzeganie własnej atrakcyjności. Trudno się rozwijać, wyznaczać sobie nowe cele, odważnie snuć marzenia, jeśli w głowie słyszymy zbyt dużo podszeptów negujących nasz talent, zapał i wiarę we własne możliwości.

– Wewnętrzny krytyk to głos, który wybrzmiewa w różnych sferach naszych działań, planów. Podpowiada pewne scenariusze. Snuje przypuszczenia, czy podołamy pewnym zadaniom, czy jesteśmy zdolne albo niezdolne, ładne albo nieładne. Automotywuje albo autodemotywuje – mówi agencji Newseria Lifestyle Olga Kozierowska, autorka projektu „Sukces pisany szminką”, ekspertka programu Live InSync.

Warto podkreślić, że opinie wewnętrznego krytyka mogą się także kształtować na bazie naszych doświadczeń z dzieciństwa. Wpływ ma to, za co nas chwalono, za co krytykowano, co nam się kiedyś udało i jaką przestrzeń stworzyłyśmy sobie same – dla wzmacniania, a może bardziej pielęgnowania poczucia własnej wartości.

– Jeżeli coś nam nie wychodzi w życiu, to możemy albo mieć opinię: „jestem beznadziejna, nigdy więcej już czegoś takiego nie spróbuję”, albo: „teraz się nie udało, nauczę się na swoich błędach i spróbuję jeszcze raz w inny sposób”. I to są te przekonania, które budujemy na temat siebie i które nam nie pozwalają sięgnąć wyżej. To jest pewna blokada, która trzyma nas w miejscu lub też coś, co pozwala nam wzrastać – mówi Olga Kozierowska.

Bardzo ważne jest to, by te sądy wewnętrznego krytyka nie miały monopolu na wszystkie nasze decyzje. Dobrze, jeśli poddajemy je konstruktywnym analizom i mamy odwagę panować nad głosem krytyka, zwłaszcza tym zbyt surowym, krzywdzącym, nie pozwólmy, żeby nas tylko przekrzykiwał. Mamy pomysł na to, jak go okiełznać, przerobić go na kogoś w rodzaju osobistego doradcy, motywatora.

– Najpierw trzeba zadać sobie pytanie, dlaczego ja tak o sobie myślę, czy to przekonanie, które mam gdzieś w głowie o sobie jest prawdziwe. Jak to sprawdzić? Czasami wystarczy odwołać się do faktów, nie moich opinii czy moich emocji, tylko faktów, które świadczą o tym, że ja do czegoś się nie nadaję albo jestem taka czy siaka. Bardzo istotna jest praca nad sobą i ćwiczenie, które bardzo paniom polecam – mówienie do siebie jak do przyjaciółki, w drugiej osobie: np. „Kasiu, dasz radę, odważ się, spróbuj, nic się nie stanie, jak teraz nie wyjdzie, to wyjdzie następnym razem” – tłumaczy Olga Kozierowska.

Zdaniem Kozierowskiej umysł jest bardzo leniwy i dąży do dwóch rzeczy – uniknięcia niepowodzenia lub pójścia za przyjemnością. Jeżeli spróbujemy go przestawić i on poczuje, że spotkało nas coś pozytywnego, to bardzo szybko się w tym zakotwiczy. Zatem coraz łatwiej będzie nam te rzeczy wprowadzać w życie, a tym samym zawierać sojusz z wewnętrznym głosem, tzn. powoli go ukierunkowywać i wyrabiać dobre nawyki rozmowy z nim.

– Pytanie, z czym się mierzymy. Bo jeżeli przeżyłyśmy wstrząs, zostawił nas partner, straciłyśmy miłość, to warto by było, żeby ten wewnętrzny głos był wspieraczem, żeby nas trochę pogłaskał. Jeżeli mówimy o takich sytuacjach, kiedy się budzimy i nam się nic nie chce, to powinien być takim kopem w tyłek. W zależności od sytuacji ta idea zdecydowanie pomaga nam w tym, żeby coś dla siebie zrobić – podkreśla Olga Kozierowska.

Według badania przeprowadzonego dla Danone Activia aż 60 proc. ankietowanych kobiet uważa, że wewnętrzny krytyk ma na nie bardziej niekorzystny wpływ niż większość innych czynników zewnętrznych. 89,4 proc. uczestniczek badania nie miało wątpliwości, odpowiadając na pytanie, co jest dla nich ważne. Odpowiedź brzmiała: aby być z siebie dumną, ale nie po to, by mnie komplementowano, tylko dla cennej świadomości, że mnie samej jest dobrze z własnymi myślami i decyzjami. Zrodziło to koncepcję Live InSync i jej przewodnie hasło: Siła napędowa = JA.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Aleksandra Popławska: Zazwyczaj dostaję fajne prezenty. Najbardziej cieszy mnie, jak ktoś mi coś namaluje albo napisze wiersz

Aktorkę można teraz oglądać między innymi w spektaklu „Wyjątkowy prezent” w reżyserii Tomasza Sapryka. Dzięki tej sztuce widzowie mogą się przekonać, że wyszukany, drogi i niezwykle odważny upominek nie tylko może zepsuć urodzinową imprezę, ale także relacje rodzinne i przyjacielskie. Aleksandra Popławska zdaje sobie sprawę z tego, że wiele osób ma nie lada dylemat, co podarować komuś z okazji urodzin czy imienin. Jednocześnie podkreśla, że ona sama nigdy nie dostała nietrafionego prezentu, który szybko wylądował w koszu.

Media

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski: Mamy wieloletnie doświadczenie telewizyjne. To nam pozwoliło zbudować wideopodcast „Serio?” od strony merytorycznej i technicznej

Po zwolnieniu z TVP Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski ruszyli na podbój YouTube’a. Do autorskiego wideopodcastu „Serio?” para zamierza zapraszać gości, którzy działają na różnych płaszczyznach, mają nietuzinkowe pasje i swoim postępowaniem dają dobry przykład innym. Prezenterzy wierzą, że ich nowy projekt z odcinka na odcinek będzie się cieszył coraz większą popularnością. Na razie obserwuje ich ok. 5 tys. subskrybentów. Obydwoje zapewniają, że nie boją się nowych wyzwań zawodowych, a satysfakcję sprawia im to, że przy realizacji nagrań mogą w pełni wykorzystać swoje doświadczenie telewizyjne.

Edukacja

Co piąte polskie dziecko padło ofiarą cyberprzemocy. Brakuje narzędzi, które pomogłyby z tym zjawiskiem walczyć

Według badań HBSC co szósty nastolatek na świecie padł ofiarą cyberprzemocy – informuje Europejskie Biuro Regionalne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). W Polsce jest pod tym względem dużo gorzej. Nawet jedno na pięcioro dzieci mogło doświadczyć przemocy w sieci – alarmują naukowcy. Grupą najbardziej narażoną na cyberprzemoc są 13-latki. Porównanie danych z obecnej i poprzedniej edycji badania wskazuje, że dotychczasowe programy przeciwdziałania przemocy, i to nie tylko w obszarze cyber, nie są skuteczne. Eksperci podkreślają, że trzeba w nie włączyć nie tylko szkoły, ale też placówki medyczne, rodziców i samą młodzież.