Newsy

Michał Kwiatkowski: Mój brat jest moim przyjacielem, nie rywalizujemy ze sobą

2014-10-21  |  06:55

Mam nadzieję, że osiągnę w Polsce przynajmniej część tego, co osiągnął mój brat mówi Michał Kwiatkowski. Wokalista podkreśla, że młodszego brata Dawida traktuje jak przyjaciela, a nie muzycznego rywala. Dawid bardzo wspierał go, gdy kilka miesięcy temu publicznie wyznał, że jest gejem. Zdaniem Michała Kwiatkowskiego coming out nie wpłynął w najmniejszym stopniu na jego karierę, a był potrzebny, żeby szczerze mówić o tolerancji i równości dla osób homoseksualnych.

Nie rywalizuję z bratem w ogóle. Jestem bardzo dumny z jego sukcesu, nie jestem też głupi, zdaję sobie sprawę z tego, że to, że ta płyta nagle teraz wychodzi i w tej samej wytwórni, to zapewne jemu to zawdzięczam i to jest fajne. Dawid jest moim bratem, jest moim przyjacielem. Robimy zupełnie inną muzykę, nie wiem, dlaczego powinniśmy rywalizować. Mam nadzieję, że w Polsce osiągnę chociaż jakąś tam część tego, co jemu się udało. Ale z drugiej strony życzę jemu, żeby on kiedyś osiągnął to, co ja osiągnąłem we Francji mówi Michał Kwiatkowski.

14 października w Polsce miała miejsce premiera nowej płyty Michała Kwiatkowskiego Chopin Etc.. Album został wydany przez wytwórnie MyMusic, tę samą, która wydaje płyty Dawida Kwiatkowskiego. To nie pierwszy przejaw współpracy muzycznej braci. W lutym Dawid poleciał do Francji, gdzie pojawił się jako gość specjalny podczas koncertu Michała. Bracia wykonali razem utwór w języku francuskim. Michał Kwiatkowski przyznaje, że brat, podobnie jak pozostali członkowie rodziny, był dla niego ogromnym wsparciem, gdy rok temu w rozmowie z francuskim „Tele Loisir” wyznał, że jest gejem.

– Moja orientacja seksualna nigdy nie sprawiła nikomu problemów ani w mojej rodzinie, ani w środowisku moich przyjaciół, ani w Polsce, ani we Francji. I przyznam, że zawsze jestem dumny, kiedy mówię o tym w polskich mediach, dlatego że uważam, że jest taka ogromna potrzeba. Uważam, że jako artysta na dodatek homoseksualny, mam wręcz obowiązek mówić o tym otwarcie. Dlatego że mam taką szansę, że teraz tutaj Pani jest przede mną z mikrofonem, jest kamera, a tam jest jakiś młody homoseksualista, który płacze, bo go wyrzucono z domu albo koledzy go pobili w szkole, albo coś – mówi Michał Kwiatkowski.

Wokalista uważa, że osoby publiczne, nie tylko homoseksualne, powinny mówić o tolerancji, aby uwrażliwiać ludzi na problem równych praw dla osób o odmiennej orientacji seksualnej. Jest też zdania, że publiczny coming out nie był z jego strony aktem odwagi, ponieważ orientacja seksualna w żaden sposób nie wpływa na jego karierę muzyczną ani popularność wśród fanek.

– Seksapil i seksualność tak naprawdę nie wynika z tego, z kim chodzimy do łóżka, tylko z tego, jak się zachowujemy, jak mówimy, jak się ubieramy. Wierzę i mam nadzieję, że dalej mogę być pożądany przez dziewczyny, które wiedzą, że jestem gejem, ale mimo wszystko mnie lubią i uważają, że jestem seksowny. Nie uważam, że by przeszkadzało w czymkolwiek – mówi Michał Kwiatkowski.

Michał Kwiatkowski urodził się 1983 w Gorzowie Wielkopolskim. W 2002 roku wyjechał do Paryża, aby studiować literaturę. Rok później wystąpił we francuskim talent show Star Academy, gdzie zajął drugie miejsce, nieznacznie przegrywając z Élodie Frégé. Wokalistka postanowiła jednak podzielić się wygraną z Michałem Kwiatkowskim. W 2004 roku wydał swoją pierwszą płytę De l'or et des poussières. Śpiewa w języku francuskim. W 2009 roku wziął udział w polskiej edycji programu Taniec z gwiazdami, gdzie zajął III miejsce.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Media

Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą

Wokalista nie ukrywa, że z dużą przyjemnością stanął do rywalizacji z Małgorzatą Rozenek-Majdan w biathlonie. Szybko się jednak przekonał, że prezenterka nie będzie łatwym przeciwnikiem i trzeba nie lada wysiłku, by jej dorównać. A i sama konkurencja przysporzyła mu niemało problemów.

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.