Newsy

Anna Mucha: Przeciętny celebryta pisze pewnie z 50 książek. Nie chciałam wpisywać się w ten nurt

2015-05-25  |  07:05

Anna Mucha zdradziła, że przez 10 lat zastanawiała się, czy w ogóle napisać jej debiutancką książkę „Toskania, że mucha nie siada”, która właśnie się ukazała. Nie chciała być postrzegana jako kolejna celebrytka pisząca książkę. Nie miała także zamiaru tytułować się pisarką, bo nią nie jest. Aktorka zdradziła także, że pierwszymi recenzentami książki byli jej mama, Dorota Wellman i Piotr Najsztub.

Książka autorstwa Anny Muchy ukazała się 20 maja. Aktorka radzi, gdzie w Toskanii odpocząć, co zwiedzić i jak znaleźć dobrą włoską kuchnię. Publikuje także prywatne zdjęcia z pobytu w regionie. Aktorka w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle przyznaje, że przez 10 lat zastanawiała się, czy ją napisać.

Nie chciałam napisać tej książki z kilku względów. Po pierwsze, przeciętny Polak czyta jedną książkę rocznie, a przeciętny celebryta pisze tych książek pewnie z 50. Nie chciałam wpisywać się w ten nurt. Po drugie, książka jest świętością, jest zarezerwowana dla wielkich autorów, a ja jestem tylko małą muchą – mówi  Anna Mucha.

Dlatego aktorka początkowo pisała z myślą, że wyda przewodnik po Toskanii.

– Okazało się, że dzieło nie spełnia formalnych konieczności do stania się przewodnikiem, bo nie ma tam informacji pt.: „na prawo proszę skręcić, jest Florencja, we Florencji jest piękna rzeźba, katedra, proszę podziwiać”. Jest to historia bardzo osobista, hedonistyczna, o podróżowaniu, pewnej filozofii spędzania czasu. Byłoby mi miło, gdyby okazało się, że to jest pozycja, która znajdzie swoje miejsce pod hasłem właśnie hedonizm – mówi Anna Mucha

Zdradza także, że zanim książka poszła do druku, przeczytali ją jej mama, a także Dorota Wellman i Piotr Najsztub

To są ludzie, którzy nie mają problemu ze szczerą wypowiedzeniem swojej opinii, nie mają również problemu z czytaniem i oceną, są także dla mnie autorytetem. Pomyślałam sobie: „Ach, najwyżej jak coś napiszą, to po prostu nie umieścimy tego na okładce”. Ku mojemu zaskoczeniu zostało to przez nich bardzo ciepło i bardzo dobrze przyjęte. Do tego jeszcze moja mama powiedziała: „Wstydu nie ma”. Brzydko mówiąc, zaspokoiłam przynajmniej trzech czytelników, co mnie bardzo cieszy – opowiada gwiazda.

W książce oprócz informacji o Toskanii można znaleźć prywatne zdjęcia Anny Muchy, autorstwa jej partnera Marcela Sory.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Rodziny zastępcze w kryzysie z powodu braku odpowiedniego wsparcia państwa. Zespoły robocze pracują nad wypracowaniem nowych przepisów

Na koniec 2022 roku w pieczy zastępczej przebywało 72,8 tys. dzieci, przy czym nieco ponad 56 tys. w pieczy rodzinnej. Od 2020 roku wzrasta ogólna liczba wychowanków placówek opiekuńczo-wychowawczych kosztem rodzin zastępczych, których jest coraz mniej. – Problemem jest niedofinansowanie całego systemu, brakuje też wsparcia i szkoleń dla rodziców – podkreśla Agnieszka Smarzyńska, prezeska Fundacji Happy Kids. Powołane niedawno przez resort polityki społecznej zespoły robocze mają wypracować nowe rozwiązania, które zapobiegną kryzysowi w pieczy zastępczej w Polsce.

Film

Julia Kamińska: Najnowszy singiel pokazuje moje drugie, wulgarne oblicze. Nie chcę się już bać, tylko móc wreszcie wyrażać siebie nawet w bardzo odważnych tekstach

Wokalistka podkreśla, że poprzez utwór „Dobrze się mamy MSNR” chciała zaprezentować odbiorcom nieco inne oblicze niż to, które znają z jej dotychczasowych projektów zawodowych. Niektórych jej nowa odsłona zaskoczyła, a nawet zbulwersowała. Julia Kamińska nie boi się jednak krytyki i również w swojej twórczości chce podejmować tematy trudne i kontrowersyjne. A już w maju ukaże się jej debiutancka płyta. Jesienią natomiast artystka zamierza wyruszyć w trasę koncertową właśnie z piosenkami z tego albumu.

Gwiazdy

Joanna Jędrzejczyk: Przygotowuję się do udziału w stand-upach. Będę miała 30 występów i spróbuję rozśmieszyć gości swoimi historiami

Na pewien czas zawodniczka MMA zamienia ring na scenę i dołącza do stand-upowego teamu. Czeka ją 30 występów, do których musi się solidnie przygotować, by zaciekawić widzów i porwać ich do wspólnej zabawy. Joanna Jędrzejczyk ma nadzieję, że sprawdzi się w roli stand-uperki, a jeśli nawet zdarzą się jej jakieś potknięcia, to nie zamierza się poddawać, bo przecież to dopiero jej pierwszy taki projekt, a trening czyni mistrza, zarówno w sporcie, jak i w aktorstwie.